Civita di Bagnoregio- Miasto, które umiera (WŁOCHY)
O Civita di Bagnoregio dowiedziałam się z Tik Toka, także przeglądanie tej aplikacji nie zawsze jest stratą czasu. Po obejrzeniu krótkiego wideo o tym miejscu wiedziałam, że muszę tam dotrzeć będąc w Rzymie, bo osada Civita di Bagnoregio leży tylko 120 km na północ od stolicy Włoch. Osada została założona 2500 lat temu przez Etrusków i ze względu na położenie była strategicznym miejscem na szlaku handlowym i komunikacyjnym ze względu na obecność pobliskiego ujścia rzeki Tybr. Jest to miasto określane mianem "la citta che muore"/ "miasto które umiera". A dlaczego tak się dzieje? Osada została zbudowana na skale w dolinie Valle dei Calanchi w północno-wschodniej części Lacjum, a sama skała na której leży osada nieustannie się obsuwa i kruszy. 2500 lat temu miejsce to było gwarancją bezpieczeństwa, a dziś walczy z naturą o przetrwanie . Niestety, samo miejsce było również nawiedzane w przeszłości przez liczne trzęsienia ziemi. Według statystyk jeszcze w 1920 roku mieszkało tu na stałe 600 mieszkańców, dziś zostało ich 11. To oni codziennie opiekują się miastem. Jedną z fajniejszych atrakcji osady jest most o długości 300 metrów położony wysoko nad wąwozem, który jest jedyną opcją dostania się do miasta. Następnie docieramy do bramy głównej Santa Maria, która wprowadza nas do miasta. Niegdyś tych bram było pięć. Przechodząc przez bramę w oczy rzucają się dwa rzeźbione lwy, które trzymają w rękach ludzką głowę. Jest to pamiątka po konflikcie mieszkańców osady z jedną z rodzin pochodzących z pobliskiego Orvieto.

![]() |
Brama Santa Maria |
My po dotarciu do miasta bez wcześniejszego przygotowania, wjechaliśmy najpierw na parking dla autobusów turystycznych, który kosztował 40 EUR bez względu na czas parkowania. Cena była dla nas zbyt wysoka, więc finalnie trafiliśmy na parking dla camperów GPS42.62955,12.09283. Z parkingu spacer do osady trwa ok. 15/20 minut. Jak wiadomo, przy camperowaniu człowiek musi się zawsze nachodzić. Co mnie zdziwiło to fakt, że aby zwiedzić miasto trzeba było kupić bilet w cenie 5 Euro za osobę. Wcześniej zwiedzając np. San Gimignano czy Monteriggioni nie spotkaliśmy się z opłatą. Później dowiedziałam się, że uzyskane przychody ze sprzedaży biletów idą na fundusz, który ma na celu ratowanie osady przed całkowitym zniszczeniem. Osada jest kandydatem do wpisania na listę dziedzictwa UNESCO. Jeśli ktoś z Was będzie w Rzymie, szczerze polecam to miejsce bo widoki i sama okolica wygląda obłędnie. Jest to miejsce z którego widać dolinę Tybru, niesamowite warstwy skalne oraz zieleń w oddali. Widok totalnie surrealistyczny.
Z ciekawostek to tutaj Harry Styles kupił sobie kamienicę na letni wypoczynek. W sumie nie ma co się dziwić bo miejscówka jest zacna. W osadzie można było też spotkać figurki osłów, które jak się okazało było bardzo ważnymi zwierzętami dla osady . Do niedawna to właśnie dzięki tym zwierzętom można było dostarczyć do miasta np. żywność. Dodatkowo Civita była również inspiracją dla Hayo Miyazakiego podczas tworzenia animowanego filmu "Laputa" dla studia Ghibli z 1986 roku. To tutaj nagrywano słynny film "Pinokio" z Bobem Hoskinsem w roli Dżepetta.
Głównym placem na którym toczy się tu życie jest Piazza San Donato, na którym znajdują się bary, knajpki z przekąskami oraz sklep z pamiątkami gdzie można zakupić perfumy oraz mydełka lokalnej firmy, której założyciele inspirowali się tym miejscem w tworzeniu linii produktów zapachowych. Ja skusiłam się na zakup mydełka o zapachu pomarańczowo-cynamonowego.
![]() |
Piazza San Donato |
Na placu znajduje się również XIII wieczny kościół Santo Donato. W środku świątyni znajduje się fresk autorstwa uczniów szkoły Perugina. W kościele umieszczone są również relikwie św. Ildebranda - biskupa miasta z IX wieku i męczennicy św. Wiktorii z III wieku, której kult rozpowszechnił się w tych stronach.
Samo miasteczko jest urokliwe, zadbane i klimatyczne a spójna architektura z dopełniającą zielenią, czy kwiatami zdobiącymi okna tworzą kameralną atmosferę. Tutaj można cofnąć się w czasie. To taki mały skansen, jest malutki i liczy dosłownie kilka ulic na krzyż. Myślę, że jest to miejsce, które zrobi wrażenie na każdym, szczególnie o jesiennym poranku kiedy miasto spowite jest mgłą i wynurza się z niej niczym wyspa. Warto usiąść na chwilę na głównym placu i poczuć te atmosferę .
Civita di Bagnoregio odwiedza około pół miliona turystów rocznie, więc lepiej wybrać się tutaj poza sezonem, aby delektować się widokiem na osadę i osuwiska otaczające to niesamowite miejsce.
Komentarze
Prześlij komentarz