City Break - Wrocław
A jak zacząć zwiedzanie Wrocławia ? Nie ukrywam, że cenię sobie bezpieczeństwo w zostawianiu ducatosa podczas czasu zwiedzania miast, więc sensownym rozwiązaniem było zatrzymać się na camper parku. Najlepszym wyborem wydawał się ten pod stadionem "Tarczyński Arena". Cena za dobę bez prądu to 75 zł, z podłączeniem do prądu 85 zł. Sam dojazd na ten camper park był bardzo łatwy i szybki. Wystarczyło z autostradowej obwodnicy Wrocławia (A8) zjechać na węźle "Stadion" na drogę krajową 94 i podążać za znakami kierującymi na stadion, który z samej obwodnicy jest już doskonale widoczny. Za postój na camper parku (który znajduje się de facto pod trybunami tej areny sportowej) łatwo i szybko można zapłacić skanując kod QR, który znajdziemy chociażby na słupach betonowych, które podtrzymują konstrukcje budowli. Sam camper park pod Areną nie jest idealnym miejscem na dłuższy pobyt. Jest to miejsce mało przytulne, a panująca ciemność w ciągu dnia może przytłaczać. Ja osobiście nie czułam się komfortowo mając za oknem beton i ciemność o poranku, kiedy to już na dworze było jasno.
Zaraz po wyjściu z Areny znajduje się przystanek tramwajowy, dzięki któremu szybko można dostać się do centrum miasta. Plan na zwiedzanie miasta był prosty: dostać się do centrum i iść przed siebie bez planu i wyznaczonych miejsc, które chce się zobaczyć. Takim oto sposobem trafiłam na Stare Miasto wcześniej mijając słynne krasnale wrocławskie, na których temat krąży wiele legend nie zawsze mających dużo wspólnego z realnymi wydarzeniami. Jedna z legend głosi o ekipie pomocnych krasnali, która pomagała w walce z niesfornym chochlikiem. Ponoć ów chochlik dotarł do miasta na tratwie i postanowił z lekka uprzykrzyć życie mieszkańców miasta np. dosypywał soli do cukierniczek, barwił wodę w fontannach oraz rozwiązywał sznurówki przechodniom, taki z niego był żartowniś. W końcu władze miasta poprosiły o ratunek rodzimych krasnali, które miały pomóc skutecznie wystraszyć chochlika i wygnać go z miasta. Ten jednak był dość odważny i nie poddał się tak łatwo... Więziennika zamknął w lochu, samego Słupnika tak mocno wystraszył, iż ten bał się zejść z lampy, natomiast Pracza wrzucił do samej Odry. Jednak krasnale nie poddawały się i pod wodzą Życzliwika, najsympatyczniejszego ze wszystkich, krasnali złapali "urwisa" i skutecznie wytłumaczyli mu, iż jego czas w mieście minął. Chochlik odpłynął z miasta na swojej tratwie, a mieszkańcy i turyści mogli poczuć ulgę. Fajnie czasami posłuchać legend, bo to one dodają często danemu miejscu niepowtarzalnego klimatu i tajemniczości. A jaka jest rzeczywistość ? Powstanie wrocławskich krasnali wiąże się z działalnością ruchu artystyczno-społecznemu "Pomarańczowa Alternatywa", która była inspirowana Partią Krasnoludów z Holandii. W latach 80. XX w. aktywiści z ruchu demonstrowali swoje poglądy w różny sposób np. przez uliczne happeningi , a jedną z ich "zabaw" było malowanie na muralach żółtych krasnali w miejscach zamazanych przez policję haseł antyreżimowych. W 2001 roku na ich cześć postawiono pierwszego wrocławskiego krasnala-Papę Krasala. Figurkę ufundowała spółka AGORA. Pierwszy skrzat stanął na ulicy Świdnickiej i był dziełem Tomasza Moczka.
A co polecam osobiście obejrzeć we Wrocławiu ?
1. Klasycznie Stare Miasto, czyli serce Wrocławia. To jego część wizytowa i tutaj skupia się życie dzienne i nocne. Polecam się tu zgubić, iść przed siebie i pobłądzić w ciasnych uliczkach, to zdecydowanie najlepszy sposób na poczucie klimatu danego miejsca. Stare Miasto to kolorowe kamienice liczne restauracje oraz kawiarnie.
2. Wejście na Mostek Pokutnic w Katedrze Marii Magdaleny. Mostek to kładka, która łączy wieże kościoła i znajduje się na wysokości 45 metrów. Widok z góry na Wrocław jest imponujący. Cena biletu to jedynie 15 zł, warto. Oczywiście miejsce ma to swoją legendę, która związana jest z młodą wrocławianka Teklą. Oj, Tekla to była prawdziwa grzesznica ;) Lubiła dobrą zabawę z chłopcami, nie chciała wyjść za mąż ani pracować. Pewnego razu zdenerwowany ojciec Tekli, zbulwersowany jej zachowaniem , przeklął swoją córkę. W nocy mroczne moce porwały Teklę i uwięziły na mostku pomiędzy wieżami. Odtąd Tekla musiała bezustannie zamiatać kładkę. Dziewczynie pomogła mała czarownica Martynka, która poprosiła czarodzieja Michała, aby zdjął rzuconą klątwę na Teklę, aby mogła zejść z mostka. Od tego momentu mostek służy jako ostrzeżenie dla niesfornych córek, którym matki pokazują te miejsce w ramach ostrzeżenia.
Druga legenda mówi, że na mostku można zobaczyć tańczące dusze młodych kobiet, które zamiast ustablizowanego życia i założenia rodziny wolały zabawę... hmmm, to chyba moja dusza tam trafi ;)
3. Iść do baru baru mlecznego "MIŚ". Kultowy bar mleczny "Miś" we Wrocławiu, to miejsce, które musisz odwiedzić. Tutaj czas zatrzymał się w okresie PRL'u. Żeby coś zjeść swoje trzeba odstać a i wolny stolik graniczy z cudem, dlatego często trzeba dosiadać się do innych ludzi. "Miś" to prosta polska kuchnia, w menu znajdziemy racuchy ,zupy, zacierki, klasyczne kotlety schabowe, placki ziemniaczane, pierogi, krokiety, naleśniki itp. Jedzenie jest przepyszne i tanie jak barszcz, a porcje duże. Nawet jeśli nie szukasz taniego jedzenia to warto odwiedzić te miejsce dla jego klimatu.
4.Iść na pączka do "STAREJ PĄCZKARNI" polecam te z nadzieniem słony karmel, pycha . W ofercie pączkarni znajdują się również pączki klasyczne z budyniem, ser/jagoda, wiśnia czy budyń/malina.
5. Odwiedzić ulicę Ruską 46, przy której znajduje się słynny dziedziniec z zabytkowymi neonami. Żałuję, że nie miałam możliwości przyjść tutaj wieczorem, za dnia niestety nie widać uroku neonów. Ruska 46 to centrum kreatywności. To miejsce pełne życia i centrum sztuki. Odbywają się tu koncerty, imprezy, spotkania kulturalne oraz działania twórcze.
7.Ostrów Tumski , czyli najstarsza część Wrocławia. Powstała ona w IX wieku. Ostrów Tumski mega klimatyczny i czuć tu klimat przeszłości. To tutaj zlokalizowana jest Katedra Św. Jana Chrzciciela, Wieża Ciśnień, Katedra Św. Marii Magdaleny czy kościół św. Idziego. Ponoć przy odrobienie szczęścia można spotkać tu latarnika, który zapala lampy gazowe.
8. Jatki czyli miejsce, gdzie stoi pomnik Ku Czci Zwierząt Rzeźnych. Pomnik powstał w miejscu, gdzie kiedyś znajdowały się zakłady rzeźnicze.
9. Murale czyli sztuka uliczna w stolicy Dolnego Śląska. Ich nie brakuje i powstają dosłownie w każdym zakątu miasta. Kolorowe, twórcze malunki robią wrażenie. Podziwiam osoby, które potrafią tworzyć i pokazywać swoją osobowość za pomocą sztuki malunku. Na stronie https://www.wroclaw.pl/dla-mieszkanca/murale-wroclaw-mapa znajdziecie mapę oraz listę wrocławskich murali.
10. Kamieniczki Jaś i Małgosia, czyli XV wieczne kamienice, które łączy brama łukowa. Jaś nie jest dostępny dla zwiedzających i jedynie można go oglądać z zewnątrz, jego fasadę zdobią płaskorzeźby Eugeniusza Get-Stankiewicza, natomiast w Małgosi znajduje się restauracja i pub. Dom też znajduje się pod opieką Towarzystwa Miłośników Wrocławia. W średniowieczu domki były zamieszkiwane przez alatrystów, którzy w kościele św. Elżbiety opiekowali się ołtarzem.
11. Spacer wieczorową porą wzdłuż Odry i tutaj niech poniesie Was wyobraźnia ;) Jest to moment, gdzie każdy może robić to na co ma ochotę ...Możesz śpiewać swoją ulubioną piosenkę - u mnie chyba byłaby to "Another Love" lub "Madison". A Ty co byś zaśpiewał/a ? Możesz też najzwyczajniej zatracić się myślach patrząc na niebo albo napić się swojego ulubionego wina (chyba, że wolisz inne trunki ;))
Wrocław to miasto pełne atrakcji i warto wcześniej zrobić sobie listę miejsc, które chcemy zobaczyć. Myślę, że świetną atrakcją w okresie wiosny/lata będzie widokowy rejs po Odrze. Warto też wybrać się na punkt widokowy w Sky Tower oraz na tzw. Polinkę, czyli kolej linową Politechniki Wrocławskiej, która łączy Kampus Główny uczelni ze znajdującym się po drugiej stronie Odry Kampusem Na Grobli. Dla rodzin z dziećmi oczywiście afrykarium czy aquapark będzie hitem. W skrócie, dla każdego coś miłego.
Komentarze
Prześlij komentarz