Zbliżał się kolejny wolny weekend, a ja miałam znów ogrom pomysłów na wyjazd. Nie ukrywam, że ducatos zmienił moje życie podróżnicze o 180 stopni i w końcu mogę realizować swoje wyjazdowe marzenia, w końcu życie zaczęło nabierać barw tęczy. Jest tyle miejsc, które chcę zobaczyć, że nie wiem czy jest szansa na realizację wszystkich moich planów wyjazdowych. Właśnie teraz pisząc ten post po raz trzeci zmieniłam plany na majówkę. Na początku chciałam jechać do Włoch, do Cinque Terre, później stwierdziłam, że fajnie będzie jednak pochodzić po Dolomitach, a finalnie wymyśliłam Słowenię, kierunek mniej oczywisty. Dobra, wracając do tematu głównego stwierdziłam, że fajnie będzie wyskoczyć na weekend do Szczecina, bo dlaczego nie? Do Szczecina z Pniew mam 180 km, więc odległość idealna i do tego małe koszty paliwa. Tankowanie zawsze boli, choć ducatosik to mega oszczędne auto;) W sumie ten wyjazd był jednym z najtańszych (o kosztach będzie na końcu). Odpaliłam aplikację park4night i znalazłam idealną miejscówkę przy porcie (GPS 53.427824, 14.5743316) ok. 300 metrów od słynnych "dźwigozaurów" i Centrum Morskiego z widokiem na Wały Chrobrego. Czy może być idealniej ? Nie jestem też fanką siedzenia w jednym miejscu zbyt długo a Szczecin to stosunkowo małe miasto gdzie nawet nie trzeba było korzystać z komunikacji miejskiej, aby z parkingu, gdzie stał ducatos, obejść główne atrakcje miasta. Warto więc było również poszukać jakichś innych atrakcji np. na powrocie do domu i takim sposobem znalazłam wspaniałą miejscówkę nad Odrą i przy okazji odwiedziłam miejsce historyczne, gdzie odbyła się słynna bitwa pod Cedynią.
Szczecin w lutym nie tętni tak życiem jak np. Wrocław. Turystów na ulicach mało a i studentów nie widać. Trochę brakowało mi tu życia, nie było grajków ulicznych, którzy zawsze robią fajny klimat. Abstrahując od tematu polskich miast, to w Rzymie i generalnie we Włoszech niesamowicie podobali mi się Włosi, którzy podczas jazdy na rowerze czy stojąc na przystanku nucili na głos włoskie hity. Coś pięknego, wyobrażacie sobie to u nas ? Póki co jako naród nie jesteśmy zbyt spontaniczni wśród obcych ludzi, ale w swoim towarzystwie potrafimy się dobrze bawić. Ja tu tak sceptycznie o Polakach ale pomyślmy o Finach. Ci to dopiero smutasy ;) Można powiedzieć, że odezwała się ta wyjątkowo spontaniczna osoba......
Szczecin to miasto z historią, które istniało już na średniowiecznej mapie Europy jako ważny gród na Pomorzu Zachodnim. Podczas swej długiej historii zmieniało wielokrotnie właścicieli. W tym mieście ślady swej historii znajdą nie tylko Niemcy ale też Francuzi, Szwedzi oraz Rosjanie. Z ciekawostek - to tutaj urodziła się caryca Katarzyna. Szczecin leży nad Odrą a nad morze ze Szczecina jest ponad 90 km.
No dobra, ale co w tym Szczecinie ?
Łasztownia i słynne "dźwigozaury"! Łasztownia czyli jedno z najbardziej tętniących życiem miejsc na mapie w Szczecina w okresie letnim. Jest to idealne miejsce do uprawiania sportów tj. jogging, jazda na rowerze czy rolkach. W okresie letnim odbywają się tu różnego rodzaju imprezy plenerowe i powstaje również wesołe miasteczko "Holiday Park Szczecin", a wraz z nim słynne koło widokowe "Wheel of Szczecin", z którego można podziwiać panoramę miasta. Jak i Łasztwonia to i "dzwigozaury", które na stałe stały się symbolem miasta. Dźwigi w Szczecinie swą nazwę zawdzięczają piosenkarce pochodzącej ze Szczecina - Katarzynie Nosowskiej. Są to dźwigi portowe z 1929 roku. Zostały zbudowane przez niemiecką firmę Krupp. Służyły nieustannie do XX wieku przy przeładunku drobnych towarów. Niegdyś służyły we wszystkich europejskich portach, dziś służą jako okazy muzealne.

Będąc w Szczecinie koniecznie trzeba odwiedzić Morskie Centrum Nauki, które znajduje się tuż przy "dźwigozaurach" . To genialne miejsce nie tylko dla dzieci, ale też dla dorosłych, którzy w tym miejscu mogą poczuć się jak dzieciaki. Jak ja się świetnie bawiłam. Motywem przewodnim tego miejsca jest MORZE. W skład wystawy w większości wchodzą samoobsługowe eksponaty, które pozwalają na samodzielne przeprowadzenie eksperymentów. W tym miejscu poznamy zagadnienia z zakresu matematyki, geografii, medycyny, ekologii, astrologii czy fizyki. Poznamy zjawiska związane z wiatrem, falami czy żeglugą. Zapoznamy się również z procesem budowania i projektowania statków a także poznamy różne typy jednostek pływających, rodzaje napędów i sposobów sterowania.
Podczas wizyty w Centrum poznamy również życie marynarzy, kucharzy, rybaków, nurków, elektryków, nawigatorów itp. Poznamy metody nawigacji tej dawnej i obecnej, poznamy jak zabezpieczać się przed żywiołami oraz poznamy pracę służb ratunkowych. Mi najbardziej podobało się zostanie pogodynką ;)
Na zwiedzanie centrum trzeba zarezerwować dobre 3 godziny. Cena biletów to 30zł normalny/ 25 zł ulgowy. Polecam rezerwować bilet wcześniej online, wtedy mamy pewność wejścia. Bilety wyprzedają się jak świeże bułeczki szczególnie w weekend. Osobiście polecam również wejść na dach Centrum z którego jest wspaniały widok na Szczecin. Bilet wstępu to 5 zł, bilet można kupić w automacie przy wejściu na punkt widokowy.
Obowiązkowym punktem na mapie Szczecina są Wały Chrobrego. To pięćset metrowy taras widokowy zlokalizowany nad Odrą .Wały leżą bardzo blisko centrum miasta, bo oddalone są od niego ok. 2 km i graniczą ze Starym Miastem. Przy Wałach znajdują się słynne budynki takie jak np : Muzeum Narodowe czy Teatr Współczesny. Z Wałów Chrobrego widać świetnie kanały portowe oraz 3 pobliskie wyspy.
W związku z tym, że staram się podróżować budżetowo, co by móc pozwolić sobie na większą ilość wyjazdów, to cenię sobie jedzenie w Barach Mlecznych i oczywiście na mapie Szczecina też taki znalazłam. Wybrałam ten z najwyższą oceną w Google. Był to Bar Mleczny "Turysta". W środku nie było takich tłumów jak np. w Barze "Miś" we Wrocławiu, ale jedzenie było bardzo smaczne, a o to przecież chodzi. Tym razem wzięłam paragon więc za kluski leniwe zapłaciłam 7,60 zł, barszcz czerwony pół porcji to 3,80 zł, kotlet mielony 8,00 zł, do tego kapusta kiszona w cenie 3,80 zł. Pieseły mile widziane.


Bardzo spodobała mi się uliczna wystawa pt. „Dziedzictwa Ziem Zachodnich i Północnych” zlokalizowana na Placu Solidarności. Wystawa pokazuje jak doszło do wymiany ludności. Ten temat jest mi dość bliski z racji moich przodów, którzy po wojnie przybyli na Zachód Polski z ziem, które należą obecnie do Ukrainy. Na wystawie możemy zobaczyć np. co znajdowało się w walizkach przesiedleńców. Były na niej historyczne zdjęcia i można było wysłuchać relacji świadków tamtych czasów. Można było sobie uzmysłowić jak historia wpłynęła na obecne czasy. Wystawa jest mobilna, także miałam szczęście i trafiłam w odpowiednim momencie do Szczecina.

Zaraz przy Placu Solidarności ulokowany jest budynek Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza, której kształt robi całkiem spore wrażenie. „Budynek nawiązuje formą do
krajobrazu Szczecina i bezpośredniego otoczenia działki, gdzie budynki
posiadają wielospadkowe dachy i wszędzie widać wieże kościołów i gmachów
publicznych. Sposób konstruowania elewacji podkreśla kierunki pionowe i
strzelistość bryły”.
Bardzo spodobał mi się tzw. Rynek Sienny czyli dawny plac Starego Miasta. Kiedyś na tym placu handlowano sianem stąd nazwa "sienny". Na rynku wpadła mi w oko przepiękna niebieska pompa wody, później widziałam kolejne ;) Wokół rynku ładnie prezentują się odrestaurowane kamienice. Ciekawą budowlą na nim jest jest gotycka budowla z cegły będąca zabytkowym Ratuszem Staromiejskim.


Będąc w Szczecinie zaintrygowała mnie Brama Królewska, gdzie znajdowała się pijalnia czekolady E. Wedel. Budynek prezentuje się obłędnie i skusił mnie do wizyty w celu naładowania się pustymi kcal ;) Skusiłam się na czekoladę z powidłami i bitą śmietaną ;) Czy warto było szaleć tak ? Warto było ;) ps. można wejść z psem.


Będąc w Szczecinie koniecznie trzeba zobaczyć Zamek Książąt Pomorskich. Jest najstarszym budynkiem w mieście. Historia budynku sięga XIII wieku. Zamek został zniszczony podczas wojny ,a dziś można fascynować się jego odrestaurowanym renesansowym wykończeniem. Z tego co wiem , w środku nie ma już oryginalnego wyposażenia. Większość wartościowych przedmiotów została umieszczona w Muzeum Narodowym. Będąc z psem nie mogłam niestety zwiedzić środka Zamku. Dla chętnych historii o tym miejscu zostawiam link : https://zamek.szczecin.pl/rys-historyczny/

Jak Szczecin to oczywiście pomnik Szefa Wszystkich Szefów czyli Krzysztofa Jarzyny, ikony popkultury z filmu "Poranek Kojota". Słynny pomnik zlokalizowany jest również na Łasztowni.
Teraz tak się zastanawiam dlaczego nie kupiłam "paprykarza szczecińskiego "? Ot, człowiek mądry po szkodzie. Paprykarz z białą bułą mógłby idealnie zakończyć pobyt w tym mieście.
Dobra - koniec szczecińskiej przygody. Teraz czas na małą lekcję historii. Jak wspomniałam nie lubię siedzieć w jednym miejscu zbyt długo. Po zwiedzeniu Szczecina wiedziałam, że następnym miejscem, które chcę odwiedzić akurat na powrocie do domu, to miejsce Bitwy pod Cedynią i najbardziej wysunięty punkt na Zachód Polski.
Każdy o bitwie pod Cedynią słyszał ale nie każdy wie, że to miejsce zostało upamiętnione i można je zwiedzić oraz zaznać małej dawki historii. Jak wiecie, za pierwszego historycznego władcę naszego kraju uważa się Mieszka I ( nie mówię o pierwszym królu! bo to wiadome, że Bolesław Chrobry. Można nie wiedzieć ilu synów miał Władysław Herman, ale kto był I królem Polski to podstawa!). Jego żoną była Dobrawa, córka władcy Czech - Bolesława I. Po przybyciu na nasze ziemie w 965 roku poślubiła Mieszka I. To właśnie z tego małżeństwa urodził się pierwszy król Polski Bolesław Chrobry. Książę Mieszko I był pierwszym polskim władcą, który zaczął bić monety. Wracając do Cedyni - była ona ważną warownią graniczną. Bliskość Odry jak i przebiegający tamtędy szlak handlowy, który łączył Pomorzę z obszarami nadłabskimi i środkową Europę. 24 czerwca 972 roku pod Cedynią nad Odrą doszło do bitwy pomiędzy wojskami Mieszka I, który był wspomagany przez swego brata Czcibora, a oddziałami margrabiego wschodnio-niemieckiego Hodona, który najechał nasze ziemie. Zwycięstwo wojsk Mieszka I umocniło nasze polskie panowanie na Pomorzu Zachodnim.






Ostatnim odwiedzonym miejscem podczas tego tripu był najbardziej wysunięty na Zachód punkt Polski. Leży on pomiędzy Starym Kostrzynkiem a miejscowością Osinów Dolny na terenie Cedyńskiego Parku Krajobrazowego. Warto tu wpaść choć na chwilę, bo miejscówka jest urocza idealna na nocleg z widokiem na Odrę. Kocham takie miejscówki, kocham wpatrywać się w naturę. W takich miejscach człowiek staje się szczęśliwszy.
"Ale chwilę albo się łapie, albo pozwala jej się minąć" Mitch Albom-Zaklinacz czasu
Ponoć w Punkcie Informacji Turystycznej w Cedyni można uzyskać certyfikat pobytu w najdalej na zachód położonym punkcie Polski.
KOSZTA :
Noclegi 0 zł
Paliwo 250 zł
Wejściówki 35 zł
Jedzenie ok 70 zł
Wino 25 zł
Lubię te krótkie tripy, ale już mi brakuje sielankowego leżenia na plaży z kieliszkiem wina. Gdzieś w głowie siedzi plażowanie nad Oceanem ;) #dream Take me to the ocean ;)
Komentarze
Prześlij komentarz